Kim jest prawdziwy, doskonały wędkarz?
Pytanie w tytule wydaje się na pozór proste: wędkarz to osoba, która łowi ryby używając do tego wędki. Wiele osób traktuje takie osoby niczym rybaków, jednak porównanie takie nie ma uzasadnienia. Rybactwo polega bowiem na wyławianiu ogromnych ilości ryb do sprzedaży. Natomiast wędkarstwo stanowi nie tylko doskonały sposób relaksu i odpoczynku od głośnej, pędzącej codzienności, ale dla niektórych to także rywalizacja oraz sport. Kontakt z naturą nie tylko uzdrawia duszę, ale też pozwala wrócić do korzeni, zmierzyć się ze samym sobą i lepiej zrozumieć swoje miejsce na Ziemi. Ten sposób samodoskonalenia prowadzi do powstania doskonałych wędkarzy, ludzi oddanych swojej pasji, ale także żyjących w przyjaźni z naturą. Nie kierują się oni odgórnie ustalonymi zasadami czy przepisami, ale wewnętrzną etyką. Skąd bierze się ich miłość do wędkowania i w jaki sposób podejmują ważne decyzje? Odkryj ich tajemnice i stań się w pełni świadomym wędkarzem.
Z czego bierze się miłość do łowienia ryb?
Pasja wymaga prawdziwej miłości i oddania temu, co się robi. Tak jest też w przypadku wędkarzy. Dlaczego jednak poświęcają oni tyle czasu i zdrowia akurat temu zajęciu? Z pewnością nie jest to chęć obcowania z tysiącami komarów, przyprawiających o prawdziwy szał swędzenia. Dobry humor skutecznie psują też szuwary i krzaki, zadrapujące nogi oraz ręce. A przypadkowe wpadnięcie do rzeki, gdy wysoka trawa zasłania linię brzegową, może skończyć się przeziębieniem, a nawet grypą. Szczególnie jesienią lub wczesnym latem.
Samo łowienie ryb dostarcza równie wielu ciekawych doświadczeń. Od przygnębienia, gdy wraca się do domu z zupełnie niczym (zwłaszcza u początkujących). Pierwsze ugryzienie przez szczupaka bywa bolesne nie tylko fizycznie, często kaleczy także dumę łowczego. Nie jest to też jedyna groźna ryba w Polsce: kolce okoni też potrafią sprawić sporo bólu, natomiast skrzela jazgarzy pozostawiają bardzo długo gojące się rany. Jaka więc siła utrzymuje niemal dwa miliony Polaków nad jeziorami z wędką w ręce?
Nieograniczony kontakt z naturą
Z jakiego powodu warto wstawać nad ranem, gdy jest jeszcze ciemno na dworze, i wyruszać w długie przygody? Czy chodzi o długie godziny obcowania z naturą, bycie sam na sam z szumem drzew i śpiewem ptaków, z delikatnym falowaniem owadów nad lustrem wody? Obserwowanie zmieniających się barw wschodzącego słońca, odbijającego się w rzece lub jeziorze? Jest to z pewnością ważny aspekt, jednak dla tego celu równie dobrze można wybrać się na spacer po lesie lub wiejskich bezdrożach.
Wędkarz nie tylko obcuje z przyrodą, ale także wchodzi z nią w swoistą interakcję. Niczym uczestnicy średniowiecznych polowań, może zmierzyć się z siłami natury: walką z największymi okazami ryb, z bezwzględnymi, rzecznymi drapieżnikami. Nie wykorzystuje przy tym samej technologii, niczym morscy rybacy wyłapujący tysiące ton ryb z mórz i oceanów, ale mierzy się ze swoją zdobyczą oko w oko.
Jaką rolę pełni wędkarz w ekosystemie?
Prawdziwy wędkarz posiada ogromny szacunek do natury i zwierząt, w szczególności do ryb, z którymi mierzy się za każdym razem. Oznacza to stosowanie się do pewnych zasad. Każdy wędkarz musi przestrzegać prawa:
- Przestrzegać wymiarów i okresów ochronnych dla danych gatunków ryb.
- Bezwzględnie wypuszczać (po pomiarze) także największe okazy - za okaz warto przyjąć rybę klasyfikującą się do norm medalowych, czyli zdrowe, silne ryby gotowe do rozmnażania się.
- Pozostawiać miejsce łowów w czystym stanie, zabierając ze sobą wszystkie śmieci.
Jednak doskonały wędkarz nie myśli tylko o zakazach pod kątem możliwej kary. Dla niego są to naturalne konsekwencje ochrony ekosystemu, by nie tylko on mógł korzystać z bogactw polskich rzek i jezior. Chce pozostawić bogactwo i piękno natury także swoim wnukom. Dlatego też powszechnie stosowana jest praktyka Catch & Release, czyli złów i wypuść. Dotyczy to w szczególności ryb, których nie zamierza się później skonsumować. Jednak istnieje też wędkarskie poczucie etyki: wewnętrzny głos nakazujący wypuścić złapaną rybę. Może to dotyczyć na przykład szczupaków, które są w tragicznej sytuacji w naturalnych warunkach i mogą wyginąć z powodu złego zarządzania gospodarką wodną (degradacji środowiska i naturalnych tarlisk, budowy zapór bez skutecznych przepławek dla ryb), choć od wieków ryby te stanowią naturalnego mieszkańca polskich rzek i jezior.
Kiedy należy stosować się do zasady Catch & Release
Zasada Złów i Wypuść cieszy się zmiennym poważaniem w środowisku wędkarskim. Jedni są w pełni oddani tej regule, optując za wypuszczaniem wszystkich złowionych ryb. Inni uważają za bardziej naturalne zabieranie części złowionych ryb ze sobą (nie są zwolennikami popadania w skrajność i wypuszczania wszystkich ryb). Zdarzają się również wędkarze, którzy nie posiadają żadnych własnych zasad chętnie zabrali by każdą złowioną rybę. Jednak pewne ograniczenia narzucają przepisy, przewidując dolne wymiary ochronne, a w niektórych przypadkach także górne wymiary ochronne ryb, które można ze sobą zabrać. Ponadto stosować się należy do regulaminu i zawartym w nim limitu połowu ryb. Godna do propagowania jest zasada C&R. W życiu jednak skrajne podejście nigdy nie jest dobrym pomysłem. Propozycją złotego środka może być wypuszczanie wszystkich ryb chronionych oraz okazów medalowych (od normy na brązowy medal wzwyż), czyli zdrowych tarlaków, mogących spłodzić kolejne pokolenia narybku ryb rodzimych, zdolnych do dalszego, naturalnego rozmnażania się w naszych wodach. Wszystko pomiędzy tymi, narzuconymi przez przepisy, wymiarami dolnymi i górnymi często nazywa się „patelniakami” – są to ryby, które z czystym sumieniem można zabrać do domu i skonsumować. Ochrona wymiarowa nie dotyczy jedynie ryb inwazyjnych, sztucznie wprowadzonych na teren Europy i Polski. Na przykład sumik karłowaty, uważany za największego szkodnika polskich wód, nigdy nie powinien być wypuszczany do wody nawet do przydomowych oczek. Zamiast tego powinien by uśmiercony w humanitarny sposób.
Z drugiej strony nie ma też sensu zabierać więcej złowionych ryb, niż jest się w stanie spożyć. Dlatego też wraz z doświadczeniem przychodzi wyczucie, które ryby należy zawsze wypuszczać. Jest to sprawa indywidualna każdego wędkarza. Jednak ważne jest także podejście do zasady wypuszczania ryb. Dorsz po ostrym holowaniu i złowieniu nie będzie miał dość sił, by przeżyć po jego ponownym wypuszczeniu. Nie oznacza to jednak, że wszystkie złapane dorsze należy zabierać do domu – doświadczony wędkarz będzie taką rybę prowadził w bardziej ostrożny i spokojny sposób, by zwiększyć jej szanse na przeżycie.
Popadanie w skrajności nigdy nie jest dobrym pomysłem. Zabieranie złowionych ryb do domu jest całkowicie naturalne – tak samo, jak wypuszczanie ich z powrotem do wody. Dlatego tak ważne jest doświadczenie wędkarza, które stanowi jego wewnętrzny głos sumienia i pomaga podjąć decyzję, co zrobić ze złowioną właśnie rybą.
Kim jest, a kim nie jest doskonały wędkarz?
Chcąc zatem określić postawę wędkarza doskonałego, warto zwrócić uwagę na jego podejście do natury i otaczającego go środowiska. Odnajduje się on w ekosystemie, staje się jego elementem. Zbyt wiele osób uważa, że wędkarze działają na niekorzyść polskich rzek i jezior, kiedy to właśnie odpowiedzialni wędkarze opłacają składki, przeznaczone na utrzymywanie gospodarki wodnej w kraju. Dodatkowo wiedza o łowionych gatunkach oraz wypuszczanie tych okazów, które mogą przyczynić się do rozwoju swojej populacji, ułatwia utrzymanie równowagi w środowisku.
Niestety, w Polsce podmioty, które powinny dbać o dobrostan rzek i jezior, nie spełniają swoich obowiązków. Mimo opłacanych składek przez miliony wędkarzy, polskie wody są w kiepskiej kondycji. Dlatego też warto zastanowić się, kto ponosi za to całą odpowiedzialność. Natomiast sami wędkarze dbają o równowagę ekosystemów przez wypuszczanie chronionych ryb, naturalnie żyjących w Polsce, oraz odławianie gatunków inwazyjnych.
Wędkarstwo jako sport
Prawdziwy, hobbystyczny wędkarz uprawiający wędkarstwo rekreacyjne lubi rywalizację i zmaganie się z siłami natury. Jednak jego walka z łowioną rybą pełna jest poszanowania dla obu stron. Tymczasem sportowcy rywalizują głównie ze sobą nawzajem, a czas, w jakim uda się złapać jak najwięcej ryb ma kluczowe znaczenie dla zwycięstwa. Jest to ważne odróżnienie, ponieważ tak rozumiana rywalizacja prowadzi do wyrabiania w sobie perfekcyjnej skuteczności – nawet jeśli jest ona niezgodna z etyką wędkarską. Celem jest dla nich głównie pokonanie rywali w najłatwiejszy sposób, czyli łowiąc duże ilości niewielkich ryb.
Wiadro drobnicy czy okazy na złoty medal?
Prawdziwy wędkarz nie musi się spieszyć. Może oddać się odpowiedniemu przygotowaniu. Wiadro drobnicy nie jest w jego przypadku żadnym sukcesem, ponieważ nie przelicza ilości złowionych ryb na punkty. Dla niego celem jest złowienie jak największego okazu wybranego gatunku ryby. Dlatego też ważna jest dla niego wiedza, zawarta w kalendarzu brań. Zawarte tam informacje ułatwiają dobór metody, zanęty, przynęty, czy miejsca. Jednak najważniejszą wartością tej księgi jest informacja kiedy, w jakim okresie i czasie najlepiej łowić określone gatunki dużych ryb. Natomiast sama walka z rybą odbywa się z poszanowaniem zwierzęcia. Nie przemęczania swojej zdobyczy, aby zwiększyć jej szanse na przeżycie po wypuszczeniu do wody.
Jak stać się doskonałym wędkarzem?
Kim zatem jest wędkarz doskonały? To osoba, dla której darowanie życia wielkiej rybie daje tyle samo satysfakcji, co jej złowienie. W czasach, gdy dobry aparat fotograficzny umieszczony jest niemal w każdym telefonie komórkowym, z łatwością można udokumentować swoją zdobycz bez uśmiercania ryby. Po jej wypuszczeniu może ona dalej rosnąć i rozmnażać się, a za jakiś czas złowi ją kolejny wędkarz.
Doskonałego wędkarza nie rozpoznaje się po tym co znajduje się na końcu zestawu jego wędziska i co wisi na haczyku: robak, kukurydza z puszki, drogi pellet, kulka czy najdroższy wobbler, ale po jego postawie wobec środowiska. Jest on bowiem świadomy zarówno negatywnych, jak i pozytywnych zmian, jakie może spowodować w ekosystemie. Jako człowiek dbający o wyższe, wspólne dobro, zapewnia możliwość odwiedzania rzek i jezior kolejnym pokoleniom oraz przeżywania tam niesamowitych przygód nad wodą – nie tylko wędkarskich, ale również związanych z obcowaniem z czystą naturą.