Zalew Chańcza - O zbiorniku, ryby i wędkowanie
Zalew powstał przez przegrodzenie rzeki Czarna Staszowska zaporą wybudowaną w latach 1974-1984. Zasila go także rzeka Łagowica, która wpływa na jego północnym krańcu, nieco powyżej dopływu Czarnej. Wody wprowadzane przez nie znacząco wpływają na stan czystości wody zalewu. Według pomiarów w 2005 r. prowadzonych i opublikowanych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Kielcach obydwie te rzeki wprowadzały do zalewu wodę zaliczaną ogólnie do klasy czystości III. Na Czarnej Staszowskiej sytuacja nie wiele zmieniła się w stosunku do lat poprzednich. Natomiast na Łagowicy w punkcie pomiarowym w Józefowie - 1,3 km od ujścia do zalewu występowały w 2004 roku przekroczenia do klasy IV (Barwa, CHZT-Cr, Liczby bakterii Coli pochodzenia fekalnego i Ogólnej liczby bakterii Coli). Należy wspomnieć, że Czarna na odcinku od źródeł do zalewu jest rzeką czystą. Bytują w niej pstrągi, które wiosną wpływają także do zalewu. Pod względem zanieczyszczeń bakteriologicznych na 11,7 km odcinku powyżej zalewu posiadała w ubiegłych latach I i II klasę czystości. W ostatnich latach Czarną Staszowską zasiedliły również bobry zadomowione również na zalewie.
Dane ogólne
- Powierzchnia 340 ha
- Pojemność całkowita 24,22 mln m3
- Pojemność powodziowa 10 mln m3
- Długość od tamy do mostu na Łagowicy 5300 m
- Szerokośc od 300 m do 900 m
- Głębokość maksymalna 11 m (w pobliżu tamy)
- Orientacja geograficzna połdniowy zachód - północny wschód
- Normalny poziom piętrzenia wody 217,80 m npm
W roku 2005 na Zbiorniku Chańcza - nastąpiło znaczne pogorszenie czystości wody. Woda zaliczona została do klasy IV - definicje klas czystości wody. Bezpośrednie porównanie czystości wód zalewu Chańcza z innymi zbiornikami tego typu (Rożnów, Czchów) nie jest możliwe z uwagi na brak analogicznych tabel jak dla Chańczy. Na podstawie istniejących danych porównawczych - patrz WIOŚ Kraków wydaje się, że jakość wody w Chańczy jest nieco gorsza niż w tych zbiornikach. W zbiorniku Rożnowskim i Czchowskim czystość wody zalicza się do III klasy, nie występują jednak przekroczenia poszczególnych wskaźników, które kwalifikowałyby wodę do klasy IV lub V. Nie zamieszczono tam jednak wskaźników bakteriologicznych i biologicznych.
Ogólnie można stwierdzić, że w porównaniu z latami 90 - tymi i pierwszymi latami po 2000 - tysięcznym roku czystość wody w zalewie pogorszyła się. Bezpośrednie porównanie jest jednak nie możliwe ponieważ w związku z przystąpieniem do Unii Europejskiej zmieniły się definicje i kryteria oceny czystości wody. Pogorszenie to jest widoczne poprzez porównanie wielkości poszczególnych zanieczyszczeń z poprzednimi latami. Dane na ten temat można znaleźć w raportach Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Kielach. Prawdopodobnie na niezadowalający stan czystości wody w Chańczy wpływ miała utrzymująca się w ostatnich latach długotrwała susza, i spowodowany przez nią zmniejszony przepływ wody przez zbiornik, przy wahającym się poziomie dopływie zanieczyszczeń oraz widoczny zanik roślinności zanurzonej i wynurzonej w zalewie. Wzrastający z roku na rok ruch turystyczny i ilość ludzi przebywających nad zalewem także oddziałują na stan czystości wody. Szczególnie niepokojące jest wzrost w sezonie letnim 2005 roku zanieczyszczeń bakteriologicznych. Z tego powodu w lipcu przez pewien okres zamknięte były kąpieliska przy zatoce Chańcza i przy wsi Życiny. Sytuacja w tym zakresie powinna się poprawić po uruchomieniu budowanej obecnie sieci kanalizacyjnej we wsi Życiny.
Woda w Chańczy charakteryzuje się małą przejrzystością i znaczną ilością glonów. Wypłukiwanie części składników nawozów z pól w pobliżu rzeki Łagowicy zasilającej zalew wzbogaca jego wodę w azot. Sprzyja to, szczególnie w okresie letnim, przy utrzymywaniu się ciepłej i słonecznej pogody, szybkiemu, nadmiernemu rozwojowi glonów. W takich warunkach bywa, że na powierzchni wody utrzymuje się "korzuch glonowy". Glony po pewnym czasie obumierają i opadają na dno. Następuje proces gnilny pobierający z wody znaczne ilości tlenu. Przy dłuższych okresach bezwietrznej pogody, kiedy nie następuje wymieszanie warstw wody przez fale, może to powodować śnięcie ryb bytujących przy dnie (jazgarze) i małży. Zjawisko takie na dość znaczną skalę miało miejsce w lipcu 2003 roku po raz pierwszy od kilku lat. Wspomniany "korzuch" spychany przez wiatr do któregoś z brzegów nie zachęca również do kąpieli, chociaż w normalnych warunkach jest to duża frajda.
Roślinność wynurzona (trzcina, pałka wodna, inne gatunki roślin bagiennych) występuje w niewielkich ilościach, głównie w północnej części zbiornika oraz przy brzegach niektórych zatok. Roślinność podwodną spotyka się prawie na wszystkich wypłyceniach na których głębokość wody nie przekracza 2 m. W ostatnich latach obserwuje się wyraźne zmniejszenie występowania roślinności, prawdopodobnie w wyniku "działalności amurów"
Uwagi o dnie zbiornika
Zbiornik powstał w dolinie rzeki Czarna Staszowska na terenie piaszczystym, częściowo pokrytym lasem i zakrzaczonym. Na terenie zalewowym znajdowały się również budowle, (między innymi młyn, nasyp drogowy, mostek), które przed zalaniem zostały rozebrane lub zburzone, oraz stawy rybne i groble. Pozostałości jednak rzutują także na ukształtowanie dna. Natomiast brzegi samej rzeki porośnięte były drzewami, które przed zalaniem wycięto, pozostały jednak pnie i część krzaków. To wszystko przesądziło o charakterze dna zbiornika. Mapa batymetryczna pokazująca szczegółowo zmiany głębokości w różnych obszarach zalewu nie jest ogólnie dostępna. Orientacyjny rozkład głębokości.
Pomiary głębokości echosondą wykonywane podczas wędkowania pozwalają stwierdzić, że:
- największe głębokości występują na obszarze w pobliżu tamy,
- głębokość zbiornika jest bardzo zróżnicowana na jego szerokości, przy czym większe głębokości występują nad starym dnem rzeki, które przebiegało bliżej brzegu południowo-zachodniego. Głębokość zmniejsza się od koryta rzeki w kierunku brzegu półn-wsch. np. w środkowej części zbiornika płycizna usytuowana przy brzegu półn-wsch. łagodnie opada w kierunku brzegu płn- zach. i dochodzi prawie do ok. 3/4 szerokości zalewu,
- istnieje tylko ogólna prawidłowość zmniejszania się głębokości w kierunku od tamy do rozlewisk przy Rakowie i tu występują wypłycenia i głęboczki związane z usytuowaniem terenu przed zalaniem, ale również z pozostałościami po zalanych budowlach, stawach i groblach.
Prawie na całej powierzchni dna spotyka się pozostałości zalanych krzaków i pni. Ulegają one z roku na rok stopniowemu rozkładowi, jednak nadal utrudniają wędkowanie a szczególnie spinningowanie. To zróżnicowanie dna powoduje że, istnieją miejsca gromadzenia się i żerowania ryb szczególnie, atrakcyjne dla wędkarzy. Dno zalewu poza rozlewiskami przy Rakowie jest na ogół piaszczyste z niewielką ilością osadu naniesionego przez rzeki zasilające podczas większych, intensywnych opadów. W obszarach niektórych większych miejscowych zagłębień dna, w starym korycie rzeki oraz w zatokach występuje niezbyt gruba warstwa mułu.
Brzegi i dojazd do wody
Woda przy brzegach zalewu nie jest na ogół zarośnięta roślinnością wynurzoną. Umożliwia to swobodny dostęp do wody zarówno wędkarzom jak i amatorom plażowania i kąpieli. Dla tych ostatnich istnieje wiele odcinków z piaszczystą lub porośniętą trawą plażą oraz przyjemnym, piaszczystym dnem. Nie dogodny do kąpieli ze względu na roślinność podwodną, muliste dno raz na zakrzaczenie, jest obszar północny zalewu w pobliżu Rakowa, chociaż i tam są pojedyncze miejsca zdatne do kąpieli. Brzegi są przeważnie porośnięte lasem, na ogół wznoszą się łagodnie od zwierciadła wody i nie są podmokłe (za wyjątkiem odcinka brzegu od drogi dojazdowej ze wsi Chańcza do drogi dochodzącej do zalewu od szosy - patrz mapki). Stromy i wysoki brzeg występuje jedynie w okolicy źródła powyżej wsi Chańcza. Stwarza to dogodne warunki do biwakowania w bezpośredniej bliskości wody. Jednak prawie wszędzie w pobliżu brzegów, campingowanie wymaga wniesienia opłat gospodarzom pól namiotowych lub właścicielom prywatnym lasu lub gruntu. Rozmieszczenie pól namiotowych pokazano na mapce. Na brzegu północno-wschodnim słońce wprawdzie pokazuje się później, jednak operuje do samego zachodu. Natomiast na brzegu połdn. - zach., w miejscach gdzie las dochodzi do brzegu, wcześnie po południu chowa się za lasem. Ma to znaczenie szczególnie w jesieni. Wędkarzom, którzy zamierzają łowić z brzegu, a nie są wyposażeni w sprzęt pływający, polecałbym raczej brzeg południowo zachodni ze względu na większy spad dna i bliskość zalanego koryta rzeki. Trzeba się tam jednak liczyć z dużą ilością zaczepów. Na brzegu wschodnim dogodne miejscówki wędkarskie znajdują się na zalesionym półwyspie w pobliżu wsi Chańcza. Dojazd samochodem do brzegów zbiornika jest możliwy w wielu miejscach. Zjazdy z dróg otaczających zbiornik umożliwiające dojazd do jego brzegów pokazano na mapce. Nad wodę można dojechać nie tylko skręcając z dróg w miejscach w części pokazanych na mapce. Istnieją jeszcze inne, ale ich opis zająłby zbyt wiele miejsca, podobnie jak opis każdego dojazdu. Dróżki dojazdu nad wodę to drogi gruntowe z dość znacznymi wybojami, a miejscami piaszczyste.
Trzeba wspomnieć, że brzegi zalewu są zwłaszcza po sezonie letnim dość mocno zaśmiecone. Tak samo dno w pobliżu brzegów. Większość śmieci to trudno rozkładający się plastik (butelki, pudełka itp). Przy wchodzeniu do wody szczególnie w miejscach mniej uczęszczanych, celem popływania trzeba uważać na rozbite butelki i inne ostre przedmioty zalegające na dnie. Problemem jest także załatwianie potrzeb fizjologicznych, ustępy i to kiepskie są tylko na polach namiotowych. To wszystko źle świadczy o kulturze turystów i wędkarzy, ale także niektórych właścicieli gruntu nad zalewem. Część właścicieli prywatnych terenów nad zalewem (za wyjątkiem dzierżawionych pól namiotowych), którzy udostępniają miejsca do biwakowania i pobierają za to opłaty, nie poczuwa się do obowiązku chociażby okresowego usunięcia śmieci i zapewnienia turystom możliwości kulturalnego zaspokojenia potrzeb fizjologicznych. Natomiast widziałem w pewnym miejscu nad zalewem tablicę przybitą do drzewa przez właściciela gruntu o treści cytuję: "TEREN PRYWATNY - NIE SRAĆ". Niestety nie miałem wtedy przy sobie aparatu fotograficznego. Gdy za jakiś czas tam wróciłem z aparatem tablicy już nie było. W sumie psuje to obraz brzegów i ich najbliższego otoczenia. Widocznie taki jest nasz standard.
Klimat
Zalew Chańcza położony jest na wysokości 217,8 m npm w południowo wschodniej części województwa Świętokrzyskiego. Lokalizacja zalewu obejmuje tereny otuliny Cisowsko-Orłowińskiego Parku Krajobrazowego i Chmielnicko-Szydłowskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu. Teren wokół zalewu jest łagodnie pofałdowany, co bardzo urozmaica krajobraz. Otaczają zalew lasy sosnowe poprzerywane polami uprawnymi. Podłoże lasów jest piaszczyste. Położenie geograficzne oraz mikroklimat zalewu sprawiają, że ilość opadów atmosferycznych jest niska. Klimat otoczenia zalewu Chańcza jest łagodny zbliżony do klimatu Sandomierza ze względu na podobną wysokość bezwzględną. Jak stwierdza to Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Kielcach w swoim raporcie Stan Srodowiska w Województwie Świętokrzyskim w Roku 2002. Opady atmosferyczne, podobnie jak temperatury powietrza, w województwie świętokrzyskim są bardzo zróżnicowane. Więcej opadów występuje w części centralnej regionu, niż we wschodniej i południowo-wschodniej. Najwięcej opadów otrzymują Łysogóry - główne pasmo Gór Świętokrzyskich. Najmniej opadów przypada na wschodnią część obszaru Niecki Nidziańskiej i Kotlinę Sandomierską. Można przyjąć, że opady i temperatury powietrza najbliższego otoczenia zalewu Chańcza są zbliżone do notowanych na stacji meteorologicznej w Sandomierzu gdzie (według wspomnianego Raportu WIOŚ) zanotowano: średnio roczną sumę opadów w 2002 r - 489 mm (rok: 2001- 679 mm), a średnio roczną temperaturę 9,30 °C (rok: 2001 - 8,20 °C). Pełne, szczegółowe informacje dotyczące ochrony środowiska można znaleźć na stronie WIOŚ w Kielcach.
Hałas
Ruch samochodowy na drogach przebiegających w pobliżu zalewu ma małe natężenie, a same drogi przebiegają w kilkuset metrowej odległości od brzegów. Dzięki temu hałas z tego źródła jest prawie nie odczuwalny. Problemem i to nie tylko w zakresie hałasu, jest ruch dużych łodzi motorowych i ślizgaczy po tafli zalewu, szczególnie w letnie weekendy. Niektóre z łodzi motorowych pływających po zalewie nadawałyby się raczej do pływania po zatokach morskich, a nie po zaledwie kilku kilometrowej powierzchni zalewu. Takie i mniejsze łodzie, oraz ślizgacze potrzebują zaledwie kilku minut na przepłynięcie zalewu wzdłuż. Kręcą się więc w kółko. Można sobie łatwo wyobrazić jaki powstaje przy tym hałas, kiedy łodzi i ślizgaczy pływa jednocześnie kilka. Hałas jest utrapieniem dla turystów ceniących spokój i kontakt z naturą. W lipcu 2006 r miał miejsce tragiczny wypadek najechania przez motorówkę na kajak. Zginęła 12 letnia dziewczynka pływająca z ojcem kajakiem, a jej ojciec w stanie ciężkim przewieziony został do szpitala. Fale wywołane przez ruch motorówek są szczególnie uciążliwe dla wędkarzy łowiących zarówno na brzegach jak i na wodzie, ponadto przyspieszają erozje piaszczystych brzegów. Szczególnie widoczne jest osuwanie się piaszczystych brzegów na wzniesionych cyplach przy wsi Życiny i na polu namiotowym Kormoran. Uchwała Nr V/21/2003 Rady Powiatu w Kielcach z dnia 17 kwietnia 2003 wprowadzająca zakaz ruchu jednostek pływających o napędzie motorowym w godzinach od 19-tej do 9-tej rano i od 13-tej do 14-tej - tylko w niewielkim stopniu ogranicza wspomniane uciążliwości, tym bardziej, że nie jest przestrzegana.
Ryby i wędkowanie na zalewie
Zalew Chańcza jest zaliczany do wód nizinnych. Członkowie PZW Okręgu Krakowskiego w wyniku zawartych porozumień, nie musza wnosić żadnych dodatkowych opłat za wędkowanie w zalewie. Również gmina nie pobiera żadnych opłat dodatkowych za urządzanie stanowisk na brzegach i połów z łodzi. Brzegi zalewu są udostępnione na całej linii brzegowej. Przegradzanie przejść nad brzegiem, utrudnianie urządzania stanowisk wędkarskich na brzegu lub próby pobierania za to opłat są bezprawne, niezależnie od tego kto jest właścicielem terenu przylegającego do brzegu.
Pomimo znacznej presji wędkarskiej rybostan zalewu jest moim zdaniem dobry. Zawdzięcza to dobrym warunkom dla rozwoju i przyrostu ryb, ale również właściwemu zarybianiu i gospodarce PZW Kielce. Pewne obawy budzi tylko żywiołowy przyrost ilości i zagęszczenia leszczy, których kilka lat temu w ogóle w zalewie nie było. Stanowią one silną konkurencję dla karpi i płoci, które dawniej dorastały do rekordowych rozmiarów, a obecnie jest o nie coraz trudniej. Nadmierne zagęszczenie leszczy będzie prowadzić do ich skarlenia, jak to już zdarzyło się w innych zbiornikach wodnych tego typu. Cała nadzieja w wspieraniu populacji drapieżników. Jeszcze jedna uwaga dotycząca gospodarki rybackiej. Od kilku lat zalew zarybiany był karpiem o wymiarach rzędu 25-33 cm. Taki świeżo wpuszczony karpik żeruje żarłocznie, łatwo zahacza się na wędki nawet niewprawnych wędkarzy. Niestety dość znaczna część z nich nie wypuszcza złowionych nie wymiarowych rybek i w efekcie przeżywa ich nikły procent. W 2006 roku chyba zaprzestano tego sposobu zarybiania bo wiosną brań małych karpików nie było.
Zalew zasiedlają typowe dla nizinnych zbiorników zaporowych gatunki ryb,
a największe znaczenie dla wędkarzy mają:
Karpie - liczebność zmniejsza się, coraz trudniej także o złowienie ryb o wadze ponad 5 kg. Zarybianie nie rekompensuje wzmożonej presji wędkarskiej, szczególnie ze strony tzw. "spółdzielni wędkarskich" zainstalowanych nad brzegami przez cały sezon. Ostatnio podjęta przez Zarząd PZW Okręgu Kielce decyzja o wprowadzeniu od stycznia 2006 zakazu wywożenia zanęt i łowienia z tak zwane "wywózki" jest kontrowersyjna. Na zalewie mało prawdopodobne jest złowienie większego karpia czy amura w pobliżu brzegu. Moim zdaniem do wprowadzenia tego ograniczenia przyczynili się wędkarze, łowiący zespołowo, okupujący stale duże odcinki brzegu, z wędkami wywiezionymi przez całą dobę z dala od brzegu. Wymianę zdań na ten temat można przeczytać na forum dyskusyjnym o zalewie.
Amury - liczebność zmniejsza się na skutek dużej presji wędkarskiej. Trafiają się jeszcze duże okazy. Zakaz wywózki będzie miał dla tych ryb także pozytywny skutek. Sprzęt powinien być solidny, również z uwagi na zaczepy. Dobre stanowiska do nęcenia i połowu znajdują się w miejscach typowych dla występowania tej ryby w zbiornikach zaporowych.
Sandacze - radzą sobie w zbiorniku dobrze i występują średnio licznie pomimo znacznej presji wędkarskiej. O rekordowe okazy trudno, dawne czasy kiedy znając ich ulubione miejsca występowania i metody połowu na ogół nie wracało się z wyprawy "o kiju" oraz można było złowić okazowe sztuki minęły - oby nie bezpowrotnie. Sandacz wypiera szczupaka z łowiska. Na ogół najlepsze rezultaty uzyskuje się z początkiem czerwca oraz późną jesienią, aż do pojawienia się lodu. W 2006 roku reguła ta nie sprawdziła się. Sandacze brały nieźle również w lecie.
Szczupaki - w ostatnich latach występowały coraz mniej licznie. Trzeba przy tym zauważyć, że w stosunku do lat ubiegłych zmniejszyła się liczność małych, nie wymiarowych szczupaczków (30-40 cm), które kilka lat temu atakowały przynętę nawet częściej niż osobniki wymiarowe. Populacja szczupaka w zbiorniku broni się jednak dzielnie. Pod koniec września i w październiku 2006 brania były wyraźnie częstsze niz przed rokiem i dwoma laty. A w tym roku szczupaka jest wyraźnie więcej, szczególnie "niewymiarowej młodzieży" Zbiornik jest niewątpliwie "przebłyszczony", dlatego skuteczniejszy jest połów na żywca, niż na spinning na gumy.
Okonie - te jeszcze się bronią przed wytępieniem. Złowienie 40- taka wymaga jednak doświadczenia, dobrej znajomości ich występowania i metod połowu. Żerują głównie w miejscach opisywanych w podręcznikach wędkarskich. Najlepsze metody: żywiec, "paprochy" na zestawie z podwójnym troczkiem i woblery.
Sumy - kończący się sezon był bardzo udany. Nareszcie widoczne były efekty zarybiania zbiornika sumem. Złowienie suma w Chańczy i to pokaźnych rozmiarów nie jest już wyjątkową rzadkością. Niektóre sztuki dorosły do ponad 20 kg.
Liny - nieliczne - do 3 kg, zasiedlają głównie zarośniętą, płytką część zbiornika. Trafiają sie również w płytkich zarośniętych zatokach. Najlepsze rezultaty z początkiem maja. Nęcenie: robaki białe, czerwone i cięte rosówki.
Leszcze, karasie złociste, "japońce", płocie - występują średnio licznie. Karasie występują głównie w miejscach płytszych, w swoim ulubionym środowisku. Dużych płoci jest obecnie zdecydowanie mniej niż przed laty. Przy połowie płoci z brzegu zdecydowanie lepsze rezultaty zapewnia połów na wędkę z drgającą szczytówką, pod warunkiem, że wcześniej rozpoznaliśmy dno pod względem występowania zawadów. Leszcze występują licznie na całym zbiorniku niestety drobne "żyletki". To również efekt przełowienia i być może zjawisko tzw "karlenia". Trafiają się krzyżówki "leszczopłocie". Złowienie większych leszczy powyżej 1/2 kg należy obecnie do rzadkości. Często wchodzą w zanętę dla karpi i amurów, porywając się niekiedy nawet na kulki proteinowe. Przynęta: na większe leszcze i płocie - kukurydza, na drobne białe robaki.
Inne gatunki - w zbiorniku występują ponadto coraz liczniejsze bolenie, okresowo (na wiosnę) można złowić pstrągi podpływające z Czarnej i okazuje się, że również tołpygi. Zbiornik zarybiony jest również jaziem. Na razie dorosły do wymiaru 15-20 cm. Są na razie dość trudne do rozróżnienia z płociami. Mało doświadczeni wędkarze winni na to zwracać uwagę (wymiar ochronny). W roku 2006 Rafał N. złowił na gumę tołpygę - 31 kg. Ta na zdjęciu, znacznie mniejsza została złowiona na spinning zupełnie przypadkowo przed dwoma laty. Wcześniej nie uwierzyłbym, że takie tołpygi pływają w zalewie. 6-cio centymetrowego rippera wraz z hakiem miała w pysku i ważyła 7 kg bez kilku dkg. Ponadto prowadzone jest przez PZW zarybianie zbiornika pstrągiem tęczowym, sterletem (eksperymentalnie), oraz węgorzem. Efekty zarybiania nie są jednak odczuwalne.
Jak widać z podanych powyżej informacji nie należy w żadnym wypadku wyciągnąć wniosku, że ryb w zalewie jest obfitość oraz, że są takie durne iż dają się łatwo złowić. Przeciwnie, duża presja wędkarska nauczyła je ostrożności, a większe okazy to wręcz profesorowie w tej dziedzinie. Dla osiągania sukcesów podstawowe znaczenie mają: znajomość miejsc i ukształtowania dna gdzie ryby najchętniej żerują, wypraktykowanie najskuteczniejszych metod połowu odpowiednio do gatunku ryb, które zamierza się złowić, staranne dobranie sprzętu wędkarskiego (w tym zakresie nawet nieznaczne różnice, szczególnie przy połowie drapieżników, mają decydujące znaczenie), rodzaju najskuteczniejszej przynęty. Ponadto nęcenie i odpowiednia przynęta w przypadku ryb spokojnego żeru, okresów intensywnych brań oraz jak zawsze wytrwałość i optymizm.
Moim zdaniem nie istnieje powtarzalnie sprawdzająca się reguła co do wpływu pogody (ciśnienie, kierunek i siła wiatru, temperatura otoczenia, zachmurzenie itp), oraz fazy księżyca, na intensywność żerowania ryb. Jeżeli się mylę i reguła taka jednak istnieje, to "większe białe" ryby w Chańczy i drapieżniki o niej nie wiedzą bo nie czytają czasopism i podręczników wędkarskich. Żerują więc kiedy mają na to ochotę i nie przejmują się wspomnianymi regułami. Dla wędkarzy, którzy mają inne zdanie w tej kwestii jest do dyspozycji kalendarz brań m. innymi w portalu "Rybie Oko". Można tylko stwierdzić, że na ogół ustabilizowane warunki pogodowe, a szczególnie ciśnienie sprzyjają żerowaniu ryb a ich szybkie i duże zmiany - przeciwnie. Także gdy po dłuższym okresie ładnej, ustabilizowanej pogody zbliża się jej załamanie ryby żerują mniej chętnie. Od tej prawidłowości istnieje wyjątek stosujący się do szczupaków i sandaczy, a mianowicie często bywa, że bezpośrednio przed nadchodząca burzą żerują one bardzo intensywnie.
Przybliżoną głębokość zbiornika obrazuje mapka. Lepsze rezultaty przy połowie karpi i sandaczy, w sezonie letnim a zwłaszcza w weekendy, gdy na zalewie w dzień panuje ruch i hałas, osiąga się po zmroku, wczesnym rankiem lub w nocy. Z brzegu można skutecznie łowić niewielkie leszcze, ładne płocie i karasie, szczególnie na wędkę z drgającą szczytówką umożliwiającą wyrzut przynęty na dalsze odległości. Przy wędkach w nocy należy dyżurować nie tylko ze względu na regulamin, ale dla ustrzeżenia się przed niespodziewanymi sytuacjami, które się już zdarzały.
Gospodarzem wody jest Polski Związek Wędkarski - Okręg Kielecki Koło nr 2 "Amur" w Kielcach
Artykuł opracowany został dzięki współpracy ze stroną o Zalewie Chańcza
Więcej informacji o zalewie na stronie www.piland.republika.pl