Wczesna wiosna to czas na klenie i jazie

Znane wędkarskie powiedzenie mówi, że kiedy na drzewach pojawią się pierwsze bazie nadszedł czas na klenie i na jazie. Klenie podobnie jak jazie są wszędobylskie, spotkać je można w rzece, jeziorze, nawet w stawie. Ryby te bardzo dobrze żerują wiosną. Kleń w rzece trzyma się zawsze nurtu i jest stosunkowo łatwy do złowienia, jaź zmienia miejsce bytowania i jest trudniejszy do namierzenia, ale bywa, że biorą w tym samym miejscu.

Wybór łowiska zwykle zależy od pory roku i stanu wody. W tym artykule kierujemy się na małą rzekę, gdzie szukamy ciekawych, głębszych odcinków z równym uciągiem wody. Wiosna sprzyja wędkowaniu w małej rzece, ale tu trzeba liczyć się z tym, że pół kilogramowy kleń to już piękna sztuka.

Łowienie zaczynam od przygotowania zanęty. Zależnie od łowiska do wiadra wsypuję do kilku torebek gotowej zanęty, dodaję niewielką ilość wody z łowiska, przez kilka mi­nut gruntownie mieszam. Gdy zanęta wchłonie wodę, można dodać obciążenie - kilka kilo dość grubego, dobrze przepłukanego, równej granulacji żwiru. By pozbyć się grud, wszystko przecieramy na specjalnym sicie. To ważna czynność, od niej bowiem zależy równomierne wypłukiwanie przez wodę nęcących składników kul zanętowych. Kule zanętowe powinny mieć odpowiednią konsystencję i aby nie toczyły się po dnie, należy je trochę spłaszczyć.

Teraz pozostało dokładne zgruntowanie łowiska. Czynność tę wykonuję powoli, sprawdzam, czy i gdzie znajdują się drobne rynienki, garbiki i inne nierówności dna. Klenie i jazie zwykle łowię w prądzie wody i sposób łowienia dostosowuję do wody, zwykle łowię na tyczkę i gruntówkę (osobny temat), jeśli prąd jest wolniejszy - można użyć bolonki.

Po zgruntowaniu wrzucam do rzeki sześć, osiem kul zanętowych. Zanętę podaję w okolice szczytówki wędziska, co najwyżej metr powyżej mojego stanowiska. Gdy prąd wody rozmyje kule na dnie, tam nurt jest dużo słabszy niż na powierzchni, z zanęty utworzy się plac, na który napływać będą zwabione ryby. Rzucona na ziemię z wysokości 2 metrów kula nie powinna się rozpaść.

Najczęściej popełnianymi błędami nieprawidłowo przygotowanej zanęty są:

  • nieprzetarta zanęta - co powoduje, że kule nierównomiernie uwalniają swe składniki,
  • złe "wyrobienie" zanęty - po ulepieniu kuli na dłoniach nie powinno pozostać śladu zanęty,
  • przemoczenie zanęty - kula z przemoczonej zanęty nierówno i zbyt długo uwalnia swe składniki.

Po bombardowaniu odczekuję dłuższą chwilę i zarzucam zestaw. Na małej rzece zestaw najczęściej mam przegruntowany o jakieś 15-20 cm, ale jeżeli w łowisko wchodzą jazie i klenie zmniejszam grunt - najwięcej brań jazi mam z wieszaka. W dużej rzece na przegruntowanym zestawie najczęściej bierze leszcz, w małej zwykle jest to płoć, która równie dobrze bierze przynętę z gruntu jak i wieszaka (kilkanaście centymetrów od dna). Zestaw zarzucam nieco powyżej, by ładnie się ustabilizował, kiedy napłynie na zanęcone miejsce. Prowadząc staram się, by spławik utrzymywał się za­wsze w pozycji pionowej. Z moich obserwacji wynika, że klenie, jazie, a nawet płocie od pokarmu leżącego na dnie zdecydowanie wolą unoszący się w toni.

Na jazie i klenie

Od czego zależy intensywność brań kleni. Czy na przykład od pory dnia? Intensywnie żerują w ciepłe dni. Nieraz jak słabo żerują, gdy teoretycznie, wydawałoby się, trzeba założyć delikatny zestaw, należy postąpić odwrotnie - założyć cięższy i mocno przytrzymywać, żeby przynęta bardzo powoli przesuwała się po dnie.

Kiedy ryba dobrze żeruje, lepiej ją łowić ze spływu "naturalnego".

Trzeba często sprawdzać stan robaków, bo nieraz ryby potrafią tak delikatnie wziąć robaka, że spławik nie zareaguje. Wtedy powinno się zmienić spławik z "bombki" na gutkowy dysk. Spławik ten przy porównywalnym obciążeniu pozwala prowadzić zestaw dużo wolniej niż bombka, a co ważne, lepiej reaguje na branie ryby. Zdarza się, że brania są tak agresywne, że ryby same się zacinają.

W małej rzece ryby niestety, bardzo się płoszą. Po wyholowaniu większej sztuki brania mogą ustać, płocie jednak "załapują" zwykle szybciej, klenie i jazie "wchodzą" w zanętę dopiero po dłuższej chwili, najprędzej po jakichś dwudziestu, trzydziestu minutach. Wówczas troszeczkę podnoszę grunt. Chociaż zasadą jest, że płotki, klenie, jazie powinno się łowić z takim lekkim przegruntowaniem.

Zwykle stosuję przypon długości około 30 cm, gdzie 15 cm turla się po dnie. Robaki wtedy raz płyną po dnie, a raz się od niego odrywają i wtedy następują brania. Ale nieraz jest tak, że ryby pobierają pokarm z dna, a nie stoją w toni i nie wyłapują cząsteczek odrywających się od kul. A czasem jest tak, że "trzeba uderzyć w skrajność", czyli całkowicie położyć dużą łezkę obciążenia na dnie. Jak na każdej wodzie - nie ma jednej reguły. Tego wszystkiego trzeba spróbować na zasadzie prób i błędów.

Ładne klenie można namierzyć nawet w potoku, bardzo małej rzece takiej jak na filmie :)

Malina Autor: Malina
Kategoria: O rybach dla wędkarzy
Udostępnij
Wczesna wiosna to czas na klenie i jazie
Wczesna wiosna to czas na klenie i jazie Znane wędkarskie powiedzenie mówi, że kiedy na drzewach pojawią się pierwsze bazie nadszedł czas na klenie i na jazie. Klenie podobnie jak jazie są... Ocena:6.0 1
  • Gwiazdki: 6.0 / 6
1 głos

Wasze komentarze

Komentarze [1]

Wczesna wiosna to czas na klenie i jazie Super :) 6 Wczesna wiosna to czas na klenie i jazie Wczesna wiosna to czas na klenie i jazie

Biuletyn

Zapisz się na biuletyn i odbierz prezent! Cenny przepis na ciasto, skuteczną przynętę na leszcze i inne ryby.

Odnośniki

Copyright © 2006-2024 RTW.org.pl [ 4610409 ] Rekreacja i Turystyka Wędkarska. Made with ♥ Design by Malina.

Konto użytkownika