Jezioro, a właściwie jeziorko Rokity ma powierzchnię 5,95 hektarów. Jeziorko ma kształt elipsy. Maksymalna głębokość zbiornika dochodzi do 14 metrów. Woda jest dość czysta.
Obecnie jezioro jest prawie całe porośnięte gęstą przybrzeżną trzciną uniemożliwiającą wędkowanie. Na jeziorku znajdują się stare kładki wędkarskie, na które wejście jest utrudnione. Od strony północnej czyli od drogi w tak zwanym „parku” znajduje się kilka wędkarskich stanowisk. Poza tymi kilkoma miejscami dostęp do wody utrudniają trzciny, krzewy i drzewa. Idąc w prawo od „parku” napotkamy pozostałości wędkarskich miejsc, z czasów, gdy jezioro było atrakcyjne wędkarsko. Naprzeciwko parku znajdziemy jeszcze kilka miejsc, w które wędkarz może się „wcisnąć” ze swoimi wędkami.
Rybostan Jeziora jest wielką zagadką. Kontrolowany odłów jeziora przeprowadzony w 2005 roku wykazał, że ryb w nim jest bardzo mało. Odłów jednak był przeprowadzony nie dokładnie, bo później wędkarze łowili jeszcze karpie o wadze 15 kg, które umknęły rybakom. Występuje tu karp, lin, płoć, okoń, ukleja, węgorz, sum i szczupak, leszcz, lin sandacz i amur. Zaletą tego zbiornika jest fakt, że zamieszkują tu ryby ( może nie liczne i bardzo ostrożne) duże po prostu.
Jezioro nadaje się do spinningu, łowienia metodą gruntową i spławikową, można też łowić z łódki. Trzeba jednak, wybierając łowienie z brzegu, zrobić sobie stanowisko wędkarskie usuwając trzcinę. Warto przedtem sprawdzić czy wybrane miejsce jest w pobliżu kilkunastometrowej głębiny, znajdującej się przy starej plaży, czy przy płytszej wodzie.
Zapraszam nad to małe jeziorko, które kryje w swojej zaskakującej głębinie duże, acz nie liczne już okazy ryb. Przy jeziorze rośnie dużo tataraku, którego przyjemny zapach unosi się w powietrzu. Jezioro Rokity w niedawnej przeszłości było zarybione sporą ilością karpi linów i sandaczy. Jeśli miejscowi kłusole nie wyniszczyli tych ryb, to warto się tam wybrać.
Dojazd do jeziorka z Pyrzyc w kierunku Chojny drogą na Banie.