Opis łowiska
Na północno-wschodnich krańcach Polski, 25 km od Białymstoku, za miejscowością Czarna Białostocka powstał na początku lat 80-tych zbiornik zaporowy. Siedemnasto hektarowy zalew jest akwenem płytkim o mało urozmaiconym dnie, najgłębiej jest w okolicach zapory, echosonda wyświetliła 3,6 m. Po starym korycie rzeki Czarnej, która zasila ten zbiornik nie ma już prawie śladu z powodu jego zamulenia. Średnia głębokość zalewu wynosi około 1,8 m. Najpłytszymi miejscami są zatoki, które osłonięte przez drzewa i ogrzane wiosennym słońcem pierwsze przyciągają wygłodniałe ryby po zimowym letargu, tam też możemy spotkać najwięcej roślinności wodnej.
Dno zbiornika jest prawie w całości wolne od twardych zaczepów, łowienie mogą jednak utrudniać kolonie małż, użycie przyponu strzałowego zwiększy nasze szanse w walce z rybą. Od początku swego powstania zbiornik intensywnie zarybiano karpiem i amurem. Ryby mają dużo naturalnego pokarmu i jak na ten region kraju dobre roczne przyrosty sięgające 3 kg, czego dowodem są kilkakrotnie w sezonie łowione te same sztuki. Rekordowym okazem jest karp o masie 16 kg, złowiony w maju 2003 na pęczek rosówek. Amury trafiają się rzadziej, a największe złowione sztuki przekraczały 10 kg.
Najlepszy okres połowów przypada na wiosnę i jesień, w tychże porach roku złowiłem najwięcej medalowych ryb. Latem takie okazy trafiają się rzadko, ponadto w tym okresie trudno jest o zajęcie dobrego i spokojnego miejsca. Od zapory w kierunku ujścia Czarnej znajduje się dużo stanowisk na zasiadkę, a najlepszym jest płytka zatoka, na jej końcu. Dobre miejsca znajdziemy też w północnej części zalewu, a w szczególności na cyplu. Wspólnie z partnerem możemy umieścić zestawy w obu zatokach i na otwartej wodzie, co pozwoli nam na większą penetrację zbiornika. Do tego miejsca nie możemy jednak dojechać samochodem (tereny leśne), a cały sprzęt będziemy zmuszeni nieść brzegiem. Auto musimy pozostawić na parkingu niestrzeżonym, daleko od obozowiska. Z moich doświadczeń wynika, że mamy równe szanse złowienia ryb na całym zalewie. Potwierdzają to złowione kilkakrotnie w różnych częściach zbiornika te same karpie.
Przynętami nr.1 są kulki, łowią na nie praktycznie wszyscy. Używam przede wszystkim tzw.,, śmierdziuchów " (krab, homar, małż, ryba, łosoś). Świetnie przed paroma laty sprawdził się scopex, większość łowców karpi stosuje niezawodne aromaty owocowe (polecam tutti frutti i brzoskwinię). Nie można również zapomnieć o wanilii, na którą łowiono w tym zbiorniku karpie aromatyzując ziemniaki i ciasto jeszcze przed nastaniem ery kulek. Kukurydza jako przynęta jest rzadziej stosowana, za to do nęcenia używają jej wszyscy. Ja zanęcam mieszanką ziaren, pelletem i kulkami. Żyjące tu karpie już od połowy kwietnia zaczynają regularnie żerować, używam wtedy do nęcenia około 5 kg zanęty. Z moich notatek wynika, że najwięcej brań miałem wieczorami i w nocy.
Zestawy staram się umieszczać na żwirowych wypłaceniach wśród warstwy mułu, który pokrywa dno zbiornika na przeważającym obszarze, a w szczególności w okolicach zapory. Nie polecam zestawów z ciężarkiem zamontowanym na stałe, tutejsze karpie biorą bardzo ostrożnie, kilka ryb spięło mi się. Najskuteczniejszym okazał się zestaw z przelotowym ciężarkiem i stoperem założonym około 20 cm powyżej. Efektem odpowiednio wytypowanego miejsca będą częste brania już pierwszej nocy. Po jednodniowym nęceniu w 2000r. w chłodną majową noc, złowiłem swoje rekordowe ryby: karpia 12,80kg i amura 9,80kg. Podczas tej jednej nocy złowiłem jeszcze amura 5,50kg, karpia 8,60kg i 3kg. Największe żyjące w tym zbiorniku karpie z pewnością przekraczają wagę 20 kg. Może w tym sezonie poszczęści się komuś i złowi cypriniusa z pierwszych zarybień. Jeżeli miejscowych łowców okazów przekona się do stosowania zasady,, No Kill ", to zbiornik ten ma szanse zostać łowiskiem karpiowym nr.1 na Podlasiu.